Alpy

31.7.13 PMC 9 Comments



Alpy latem ...





Ludzie - okruszki ...
 









 Alpy kochane, do zobaczenia ...

9 comments commenti:

SPA

29.7.13 PMC 2 Comments

Aquagranda Wellness Park



W tym z pozoru niewielkim kompleksie znajduje się jedno (mówią że największe) SPA w Europie. Choć tego nie widać, struktura to w sumie 2 piętra i podziemny garaż! W Acquagranda znajdziemy kilka basenów (również na zew.), kilkanaście saun (w tym aromatyczna i "lodowa" z lodem w formie laseru), kilkanaście salek relaksacyjnych, różnorodne formy masażu (np. czekoladą), salon kosmetyczny, fryzjera, a nawet niewielkie centrum handlowe.

Wystrój wewnętrzny pokojów w Hotelu zaprojektowany przez architekta z Florencji, jest bardzo nowoczesny ...






Na powitanie dostałam sól do ciała, o działaniu oczyszczającym (sól nakłada się na ciało w saunie i spłukuje, wygładza i nawilża skórę i pięknie pachnie!)


Oprócz codziennie zostawianych świeżych jabłek w pokoju, co drugi dzień dostawaliśmy mini zestaw kosmetyków: żel, szampon, lotion, mydełka. Ponieważ Acquagranda jest Centrum Welness, kosmetyki są bardzo dobrej jakości (nie hotelowe):


.Widok z okna był równie relaksujący ...


Codziennie dostawaliśmy świeży szlafrok, ręczniki i zjeżdżaliśmy windą bezpośrednio do SPA ...


Niestety nie udało mi się sfotografować całego Centrum SPA, nie chciałam również fotografować półnagich nieznanych mi osób, prezentuję więc tylko kilka fotek basenów, saun i sal relaksacyjnych ..




i mój ulubiony basen z dachem w kształcie piramidy ...


W Restauracji panował również relaksacyjny nastrój ...


Pomimo, że Szef kuchni był z Neapolu, a kolacja składała się z 2 przystawek, 2 dań głównych i deseru, były to zawsze potrawy typu "light" ...








Po szaleństwach w SPA, można było zrelaksować się na tarasie z widokiem na Alpy ...


Pogoda w górach zmienia się bardzo szybko ...






i wtedy można było wypić w Hotelu gorącą czekoladę lub poserfować w internecie ...

Sympatyczny Dyrektor Centrum, świetna obsługa, dyskrecja i spokój to niewątpliwie składniki przyczyniające się do sukcesu tego miejsca (nienawistników również nie brakuje).

Na koniec pobytu dostałam zestaw kosmetyków: krem na dzień i na noc oraz scrub do ciała ...


W następnym poście zabiorę Was na zakupy do Livigno ...
  

2 comments commenti:

Co czytam?

18.7.13 PMC 5 Comments


"TysiÄ…ce motyli" to tytuÅ‚ gÅ‚oÅ›nej książki Alexandra Ebena. ByÅ‚y profesor Harvardu, neurochirurg,  napisaÅ‚ jak uważa on sam, najważniejszÄ… książkÄ™ w swoim życiu. Kilka lat temu na skutek infekcji bakteryjnej mózgu, przez tydzieÅ„ byÅ‚ w swego rodzaju Å›piÄ…czce, podczas gdy jego Å›wiadomość byÅ‚a wyÅ‚Ä…czona, twierdzi że znalazÅ‚ siÄ™ w raju, komunikowaÅ‚ siÄ™ z boskimi istotami, dokÅ‚adnie opisujÄ…c co "widziaÅ‚".


"Niebo istnieje, byłem tam".

Neurochirurg sam przyznał, że do momentu choroby, był człowiekiem o małej wierze, uznawał że wszystko da się się wyjaśnić w naukowy sposób. Jego opinia zmieniła się całkowicie po doświadczeniach kilku dni w nieświadomości. W prosty, ale głęboki sposób, w krótkich rozdziałach książki rozprawia się z tematami takimi jak dusza, świadomość, śmierć i życie.
Koledzy neurolodzy (dokładnie dwóch), skrytykowało autora, zarzucając mu, że historia jest jedynie wytworem jego mózgu poddanego kuracji antybiotykowej ...
Mnie historie takie jak ta, zawsze przekonują, bo ludziom częściej niż nam się wydaje zdarzają się sytuacje "nieprawdopodobne", musicie mi wierzyć na słowo ... ;)


Mimo, że czytanie książek po włosku jest dla mnie jak jedzenie lodów bez polewy czekoladowej, Ebena czytam właśnie w tej wersji językowej. W Polsce została wydana przez Wydawnictwo Znak i nosi tytuł "Dowód".

Czas uprzyjemniają mi "Niebieskie Irysy", ze Wzgórz Toskanii, czyli zapach od Perlier (woda perfumowana do ciała):


Z motylami i irysami zostawiam Was na kilka dni. Przede mną kolejna podróż ...
Fotorelacja wkrótce ...
 
Ciao:)
 

5 comments commenti:

Girasoli

16.7.13 PMC 4 Comments

Byłam dziś nad morzem ... słoneczników!













:)

4 comments commenti: